sobota, 20 czerwca 2015

KGP - Wysoka Kopa 1126 m n.p.m.

KGP – Wysoka Kopa, czyli o tym jak pojechałem w góry pociągiem siedząc za kierownicą.

Dość niedawno odkryłem całkiem fajne połączenie kolejowe do Szklarskiej Poręby. Bez przesiadek, za niewygórowaną cenę, w niezłych warunkach i akceptowalnym czasie podróży. Siedziałem sobie wtedy wygodnie i pozwalałem się wieźć ku przygodzie. Nie musiałem patrzeć na znaki, mrużyć oczu przy błyskach fotoradarów, siedziałem i patrzyłem przez okno. A im bliżej celu byłem, tym ciekawsze widoki tam znajdowałem. Wypad był krótki. Następnego dnia znów siedziałem w pociągu i pozwalałem się wieźć. Tym razem w drugą, powrotną stronę. Podróż była troszkę dłuższa, pociąg troszkę bardziej zatłoczony, a ja troszkę bardziej zmęczony. Jednak, gdy dojechałem do domu, stwierdziłem, że takie połączenie to całkiem niezłą alternatywa dla czterech kółek i podjąłem stanowczą decyzję, że następny wypad w tamte rejony też zorganizuję w oparciu o żelazną drogę. Długo nie musiałem czekać. Miesiąc później znów miałem spakowany plecak i szykowałem się do drogi. Wyszedłem z domu i  wsiadłem w samochód.