W czasie
zeszłorocznej wycieczki po Sudetach Zachodnich, którą opisywałem w poprzednim poście, zaczął mi się w głowie rodzić pomysł, by jakoś te górskie wędrówki
„uwieczniać”. W sensie by dodać temu jakiś smaczek. Nie, żeby nie podobało mi
się to jak do tej pory to wyglądało, ale pomyślałem, że fajnie było by jeszcze
to urozmaicić. I tak, od tradycyjnej GOTki, której zasady działania szczerze
mówiąc jakoś mi nie przypasowały, dotarłem do zabawy zwanej Koroną Gór Polski,
pogmerałem gdzie trzeba i wstąpiłem do Klubu Zdobywców ;)
Odznaka członkowska Klubu Zdobywców KGP |
Zasady
są proste. Należy zdobyć 28 najwyższych szczytów polskich gór i potwierdzić to
pieczęcią w odpowiednim miejscu książeczki i zdjęciem na szczycie. Nie jest
przewidziany żaden limit czasowy więc nie trzeba się spinać. Po uzbieraniu 28
wpisów i zatwierdzeniu ich przez Lożę Zdobywców otrzymuje się tytuł ZDOBYWCY. I
ot, cała filozofia.