wtorek, 9 grudnia 2014

K jak kajak

Istnieje pogląd, że uczyć się sportu kajakowego w ogóle nie potrzeba. Ot, siada się do kajaka, bierze wiosło i jazda. […] Stąd pochodzi awersja, jaką do kajakowców żywią „organizmy wyższe” wioślarze i żeglarze. Kajakowiec to prymitywny „pierwotniak”. Pogląd wyłożony jest do gruntu fałszywy. Kajakarstwo jest sportem równie skomplikowanym jak i inne.[…] Trzeba się uczyć.





                                                                                 
Powyższy cytat, choć pochodzi z 1936 roku, zdaje się być aktualny także i dziś. Żeglarze patrzą czasem na kajakarzy z góry i nie chodzi tu tylko o różnicę w wysokości burty. Nie żeby mi przeszkadzała rola pierwotniaka, a tym bardziej ruszała opinia kogoś kto cały czas siedzi po wywieszoną białą szmatą, ale przesłanie jest czytelne, jasne i słuszne. Trzeba się uczyć.
Naukę najlepiej zaczynać od podstaw. Dlatego dziś zajmiemy się klasyfikacją kajaków.
 
Kajak, jaki jest, każdy niby wie. Jak się jednak wielokrotnie przekonałem, nie jest to takie oczywiste, także dla samych użytkowników kajaków, zwłaszcza tych tzw. niedzielnych bądź początkujących. 

Po pierwsze, czym jest ów kajak? 

Podążając za Słownikiem Języka Polskiego jest to "lekka łódź sportowa poruszana wiosłami o dwóch piórach; jest to też: mała, wąska łódź eskimoska". Definicja taka jest niemal idealna, podkreśla najważniejsze aspekty i upraszcza termin do maksimum. Warto jednak troszkę ją rozwinąć: kajak jest prostą jednostką pływającą - rodzajem łodzi, napędzaną siłą ludzkich mięśni (bywają wyjątki), a załoga siedzi, prawie płasko na dnie, skierowana twarzą w kierunku płynięcia. Do napędzania używane jest "wolne" wiosło o dwóch piórach, trzymane swobodnie oburącz, zanurzane naprzemiennie po obu stronach kajaka. Konstrukcja kajaka (wrzecionowaty kształt) umożliwia równie skuteczne poruszanie się do przodu, jak i do tyłu, oraz swobodne manewrowanie jednostką. Najważniejsze elementy wytłuściłem, gdyż właśnie one pozwalają wydzielić kajaki jako odrębne rodzaje jednostek pływających. Jest to o tyle istotne, że kajakami często nazywa się inny rodzaj łodzi wiosłowej - kanu/kanadyjkę. Niestety również bardzo często, zwłaszcza w języku angielskim dochodzi do odwrotnego pomylenia pojęć. Kajaki nazywa się "canoe", zapominając o słowie "kayak", całkowicie poprawnym. Niestety, od tego powszechnego błędu nie są wolne również popularne słowniki. Łodziami typu kanu, zajmę się może innym razem. Dziś warto wspomnieć, że podstawowa różnica między kajakiem, a kanu leży w konstrukcji kadłuba, pozycji człowieka oraz rodzaju używanego wiosła (w przypadku kanu jest to wiosło jednostronne, tzw. pagaj). Wiedząc, czym jest kajak można przystąpić do próby klasyfikacji poszczególnych typów kajaków.

Długo nie mogłem się zdecydować, jaki podział kajaków będzie lepszy, lub powinien być nadrzędny, jakie kryterium przyjąć. Uważam, że bardzo istotną kwestią jest materiał oraz konstrukcja, i to ostatecznie przyjąłem za kryterium podziału przedstawionego w tym wpisie. Poniżej lista i krótki opis poszczególnych rodzajów kajaków.

Kajaki polietylenowe.

Ten typ kajaków coraz częściej można spotkać na polskich rzekach. Szczególnie upodobały go sobie nowe, bądź rozwijające się, wypożyczalnie sprzętu. Swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim materiałowi, z którego jest wykonany, zapewniającemu stosunkowo dużą odporność na zniszczenia.

Polietylen nie pęka, nie łamie się, nie rozwarstwia, nie wymaga konserwacji, w normalnej eksploatacji kajak polietylenowy jest prawie bezobsługowy, chociaż wbrew powszechnej opinii nie jest niezniszczalny. Polietyleny są jednak stosunkowo ciężkie i mają gorsze właściwości nautyczne, także proces naprawczy jest bardziej skomplikowany. W zależności od procesu technologicznego zastosowanego w produkcji  polietylen może mieć różny wygląd ostateczny (od bardzo szorstkiego, "tłustego i mięsistego" do bardziej gładkiego "sztywnego") jednak właściwości pozostają z grubsza te same. Polietyleny znajdują zastosowanie w wypożyczalniach, kajakarstwie górskim, zwałkowym i na wodach, na których istnieje duże ryzyko uszkodzeń mechanicznych (kamieniste brzegi, płycizny, przeszkody w wodzie).
Kolorowe stadko polietylenów (+ jeden szklak;)


  Kajaki poliestrowe/ laminatowe/ szklaki


Kajaki z włókna szklanego (laminatu) to, w dalszym ciągu, najpopularniejsze w naszym kraju kajaki. Niestety rozbieżność w jakości dostępnych/używanych modeli jest tak wielka, że ciężko mówić o jakimkolwiek standardzie. Teoretycznie laminat jest bardzo dobrym materiałem na łódkę (z powodzeniem stosowany w produkcji jachtów i łodzi wiosłowych), jest wytrzymały, lekki, zapewnia dobre właściwości nautyczne jednostki i jest dość tani w produkcji. 
Bardzo fajny szklak polskiej produkcji.
Tzw. szklak wymaga jednak odpowiedniego traktowania. Nie ma mowy o chodzeniu po kokpicie, siadaniu na burtach, rzucaniu sprzętem. Laminat nie lubi uderzeń, jest podatny na powstawanie pęknięć, mocnych zarysowań i odprysków powodujących przesiąkanie wody do wnętrza. W porównaniu z polietylenem, szklaki są dużo bardziej delikatne i trzeba bardziej przy nich uważać. W zamian dają jednak lepsze właściwości nautyczne i niższą wagę (za wyjątkiem starych konstrukcji, do których uniesienia nierzadko potrzeba czterech chłopa), również proces naprawczy jest na tyle prosty (choć bardzo uciążliwy), że spokojnie można przeprowadzić go w terenie. Laminat świetnie sprawdzi się na dużych akwenach i spokojnych, głębokich rzekach.
Typowy "Szklak"
Poliestry nad Łobżonką


Kajaki pneumatyczne/dmuchane/ tzw. gumy

Kajaki pneumatyczne są bardzo ciekawym rozwiązaniem. Kojarzone są przede wszystkim z marketowymi zabawkami na jeden sezon. Dostępne są jednak bardziej zaawansowane konstrukcje oferujące dużo lepszą jakość materiałów i właściwości nautycznych.
Pierwszy plan-dmuchana kanadyjka, Palava od Gumotexa; z tyłu kajak tego samego producenta.
Podstawową zaletą tego typu kajaka jest mała kłopotliwość transportu, niska waga (zależnie od modelu), łatwość napraw.
Przykładowy kajak pneumatyczny. Fot. z sieci.
Gumę po zwinięciu spokojnie przewieziemy w bagażniku auta. Pamiętać należy jednak o tym, że podatność na przebicia i przetarcia stanowi poważną wadę (dlatego warto wybierać modele z jak największą ilością niezależnych komór), odporność na czas również jest dyskusyjna (choć używany przeze mnie kajak ponad 40 letni Rekin z rodzimego Stomilu zdaje się zadawać temu kłam). Właściwości nautyczne są stosunkowe kiepskie i na ogół tego typu kajaki nadają się najlepiej do rekreacyjnego, jednodniowego pływania po "czystej" wodzie. Oczywiście jest gorące grono zwolenników gumy, bardzo popularnej u południowych sąsiadów. Moim zdaniem jednak, ustępują sztywnym konstrukcjom. 
Kajak Pneumatyczny Rekin, polska konstrukcja, firma Stomil lata 70-te. Fot z sieci.
Zwraca uwagę okucie dziobu (i rufy) ułatwiające dobijanie. Fot. z sieci.
 


 

Kajaki składane/ składaki

 
Kajaki składane, o konstrukcji drewniano-metalowo-gumowo-płóciennej swego czasu były dość popularne, a w okresie między i powojennym stanowiły główną grupę spotykanych na wodzie jednostek. Wśród podróżników i kajakarzy ekspedycyjnych w dalszym ciągu są najczęściej wybierane.

Kajak składany Harpoon, polskiej firmy Wayland używany przez P. Opaciana podczas wyprawy w górę rzeki Madidi (Amazonia). Fot. z sieci.
Składaki łączą niejako zalety "sztywnych" i "gum" - łatwość transportu (rozłożony kajak, spakowany w torbę spokojnie mieści się bagażniku, luku samolotu itp.) i naprawy oraz lepsze właściwości nautyczne, są też bardzo pakowne, co umożliwia zabranie dużej ilości sprzętu. Minusem tego rozwiązania jest konieczność troskliwego dbania o sprzęt, czyszczenia, konserwacji, każdorazowego rozkładania i suszenia. Również wytrzymałość konstrukcji stawia pewne ograniczenia. Składaki ciężko spotkać w wypożyczalni, jednak jako dość uniwersalne są wykorzystywane przez wielu kajakarzy, zwłaszcza tych "starej szkoły".
Niemiecki Keppler, stelaż i poszycie. Fot. z sieci.

Kajaki drewniane

Drewniane kajaki dzielą się na "stare dykciaki", które nie nadają się zbytnio do pływania oraz profesjonalne w pełni drewniane konstrukcje będące niemal elitarnymi produktami dla pasjonatów.
Drewno zapewnia dobre właściwości nautyczne, izolacyjne i wytrzymałościowe. Wymaga jednak troskliwej dbałości i regularnych przeglądów. Kajaki drewniane często produkowane są w przydomowych warsztatach. U nas niezbyt popularne, częściej spotykane po drugiej stronie Bałtyku, na zimnych, skandynawskich wodach. Najlepiej spisują się jako jednostki na duże akweny (jeziora, zatoki, morza).


Kajaki kewlarowe/ węglowo-aramidowe oraz Royalex'owe

Tylko raz widziałem w akcji kajak kewlarowy. Podstawą konstrukcji są włókna węglowe łączone z aramidem oraz PCW. W efekcie uzyskuje się bardzo lekki, sztywny i odporny na pęknięcia kajak. Niestety skomplikowany i drogi proces produkcyjny sprawia, że są to jednostki głównie przeznaczone do wyczynowego pływania sportowego np. do regat albo polo.

Drugi rodzaj konstrukcji jest jeszcze rzadziej spotykany. Royalex to wielowarstwowy kompozyt tworzyw syntetycznych umożliwiający uzyskanie wytłaczanych kajaków bardzo trwałych i łatwych w naprawie. Spotkać można je głównie na wodach Ameryki Północnej.


Oczywiście można pewnie spotkać kajaki zbudowane z innych materiałów. Są całe grupy pasjonatów budujących kajaki zgodnie z eskimoską tradycją,
są kajaki z aluminium i innych, przeróżnych materiałów, kajaki typowo custom’owe i inne wariactwa. Powyższa lista jest właściwie początkiem i wprowadzeniem do „kajakowego świata” umożliwiającym wstępne ale już wystarczające rozeznanie w spotykanym sprzęcie.

 
A z jakimi rodzajami kajaków Wy mieliście do czynienia?

9 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. I to jest właśnie piękno kajaka, że i tak i wspak wpłyniesz w krzak :)

      Usuń
  2. Ooo świetny artykuł - przyda mi się chyba kiedyś, bo powolutku i nieśmiało zaczyna mi kiełkować pomysł na turystykę kajakową - zresztą, pomysł ten, choć źródło ma w dziecięcych marzeniach o spływie barką (Przygody Hucka Finna!), to zaczyna wzrastać dzięki Twojemu blogowi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż mogę powiedzieć, prócz: Hej do wody, wiosło w dłoń! A barkami-tratwami też można się fajnie pobujać, więc na realizację marzenia nigdy nie jest za późno.

      Usuń
  3. OO, ładny artykulik :) Nie spodziewałem się jakiejś nowości zaglądając na "szlachetnego" - a tu taka niespodzianka.

    A ja ze swojej strony w innej zupełnie tematyce, choć w dziale aktywnego spędzania czasu, zapraszam na bloga o łyżwiarstwie turystycznym, lub tripskate jak kto woli: http://lyzwyturystyczne.wordpress.com/

    Pozdrawiam aktywnych terenowo!
    Tadek M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, nowości ostatnimi czasy było niewiele. Myślę, że w pewnym stopniu jest to zrozumiałe, ze względu na nowe okoliczności :) Dzięki za link, już zaglądałem i będę miał Cię na oku!

      Grabula!

      Usuń
  4. Motto odnośnie kajakarstwa, nie do końca jest trafione. Pływanie takim sprzętem, jest bardziej skalowalne niż żeglarstwo. Nie mając dokładnie żadnych umiejętności, tylko podpatrując przez chwile innych, można wsiąść i płynąć. Oczywiście na łatwym akwenie, przy ładnej pogodzie, i na turystycznym/dmuchanym kajaku. Z żeglowaniem jest ciężej, żeby popłynąć trzeba umieć postawić maszt, obsługiwać takielunek, mieć wyczucie do wiatru. Ilość rzeczy które trzeba opanować na jachcie, żeby tylko ruszyć z miejsca, jest po prostu większa.
    Zgodnie z zasadą pareto - 90% kajakarzy, nigdy nie wyjdzie poza poziom taki jak opisałem powyżej. To im sprawia przyjemność, nie obciąża myśli ani budżetu i jest jak najbardziej OK. Pozostałą część, która połyka bakcyla, i zaczyna pływać po rzekach, musi się intensywnie uczyć. Choćby i w trakcie tych rejsów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. A co warto zabrać ze sobą na kajak? Czy takie propozycje, jak m.in. plecak na kajak to dobry wybór? Wiem, że wiele osób mówi o tym, aby mieć gdzie zabrać wszystkie swoje potrzebne rzeczy. Planuję kilka wypadów na kajaki w tym sezonie i nie ukrywam, że rozważam zakup takiego plecaka. Online nie kosztują one sporo, dlatego uważam, że może być to dość interesująca propozycja, aby zabezpieczyć to, co zabrać trzeba. A może ktoś ma jakiś konkretny model do polecenia?

    OdpowiedzUsuń